Rozpoczynający się czas Adwentu przywołuje myśli o świętach Bożego Narodzenia, które mają wkrótce nadejść. Większość z nas lubi te święta, czeka na nie, tęskni do nich. Przyczynia się do tego z pewnością pamięć o atmosferze tych dni, jaką wynieśliśmy z dzieciństwa, a więc: poczucie bezpieczeństwa i bliskości z najbliższymi, zapach choinki, woń potraw na wigilijnym stole, ciepłe światła świec, dłonie bliskich dzielące się opłatkiem w geście pojednania, melodia kolęd. To są cenne wspomnienia, ale nie do nich powinniśmy sprowadzać istotę świąt Bożego Narodzenia. Boże Narodzenie to wydarzenie jak najbardziej realne, które ma się stawać w ludzkim sercu – tu i teraz. To sam Bóg pragnie się w nas narodzić, aby odmienić nasze życie. Adwent ma być dla nas czasem, w którym na nowo uświadomimy sobie prawdę, że chrześcijaństwo jest spotkaniem i zjednoczeniem z żywym, prawdziwym Bogiem. Nie wolno nam się do tej prawdy przyzwyczaić, bo wtedy będziemy jedynie potrafili przywoływać świąteczne wspomnienia sprzed lat. Tymczasem najważniejsza ma być świadomość, że Bóg przychodzi do naszych serc.

Ojciec Święty Benedykt XVI w jednej ze swoich katechez tak powiedział: „W Adwencie liturgia często powtarza nam i nas zapewnia, jakby dla przezwyciężenia naszej naturalnej nieufności, że Bóg «przychodzi»: przychodzi, by być z nami w każdej sytuacji; przychodzi, aby zamieszkać pośród nas, by żyć z nami i w nas; przychodzi, by zmniejszyć dzielące nas odległości; przychodzi, by nas pojednać z Nim samym i byśmy pojednali się między sobą. Wchodzi w dzieje ludzkości, puka do drzwi każdego mężczyzny i każdej kobiety dobrej woli, by przy nieść każdemu człowiekowi, rodzinom i narodom dar braterstwa, zgody i pokoju. Dlatego Adwent jest w pełnym tego słowa znaczeniu czasem nadziei, w którym wierzący w Chrystusa są zachęcani do czujnego oczekiwania, wypełnionego pracą i modlitwą oraz czynami, które dyktuje miłość…”.

Jest jeszcze inny ważny aspekt przeżywania Adwentu, oprócz dobrego przygotowania się do Świąt. W tym ważnym okresie roku liturgicznego sam Bóg wprowadza nas w tajemnicę swojej obecności. On stał się Człowiekiem, aby całym swoim życiem powiedzieć każdemu: kocham cię, jestem przy tobie blisko, daję ci siebie. Podczas Adwentu Bóg przybliża nas do prawdy o swojej nieustającej obecności w Kościele. Kiedy obchodzimy pamiątkę Bożego Narodzenia, Bóg uczy nas dostrzec w rodzącym się Dziecku Tego, któremu możemy otworzyć nasze serca podczas każdej Mszy świętej, rozpoznając Jego żywą obecność w Chlebie Eucharystycznym. Ten, który w postaci Dziecka przyszedł na świat przed 2 tysiącami lat i powróci kiedyś na końcu czasu, przychodzi teraz do nas każdego dnia, w każdym kościele i w szpitalnej kaplicy, w małej białej Hostii. To prawdziwy i największy cud! Nie pozwólmy, aby nam spowszechniał i nie obrażajmy Bożej Miłości lekceważeniem czy obojętnością. Dlatego warto wykorzystać Adwent jako czas na pokutę i zadośćuczynienie. Do tej pokuty wzywają nas wielkie adwentowe postacie proroków: Izajasz i Jan Chrzciciel, a Matka Najświętsza, Ta, która wypowiedziała swoje „fiat” zanim z Ducha Świętego poczęła Zbawiciela świata, uczy w jaki sposób powinniśmy przeżywać czas Adwentu i otwierać nasze życie na obecność i działanie Boga.
Przyjąć dziś Pana Jezusa, to uznać Jego obecność i prawo do pierwszego miejsca w swoim życiu. Nie można równocześnie przyjąć do serca Boga, a pozostać głuchym na Jego przykazania, nie można zaprosić Boga do swojego życia, a żyć tak, jakby Go tam nie było.

Adwent, który jest czasem nadziei, przypomina nam też, że nasze ziemskie życie jest tylko przygotowaniem do innego, doskonałego życia, w którym nie będzie już bólu i samotności, chorób i cierpienia, lecz na każdego z nas czeka mieszkanie przygotowane w niebie specjalnie dla niego. Niech jednak radość oczekiwania na spełnienie tej Bożej obietnicy nie przysłoni nam oczu na cudzy ból czy cierpienie. Cieszmy się Bożym Narodzeniem, ale starajmy się tą radością podzielić z potrzebującymi, smutnymi, tymi, którzy się źle mają.